LA SPERANZA
Witam, chciałabym pokazać moją twórczość szerokiemu kręgowi ludzi czerpiących radość z kultury i sztuki. Postanowiłam zainteresować różnego rodzaju galerie, wystawy i stowarzyszenia moimi przemyśleniami rzucanymi na płótno.
Ale od początku...
Pamiętam, że w dzieciństwie pragnęłam być pielęgniarką. I jestem nią. Pamiętam też okresy , gdzie w mojej głowie rodziło się tysiące pomysłów na wiersz, opowiadanie, rysunek...jednym słowem pragnienie tworzenia.
W 1997 roku, już jako dorosła osoba zaczęłam malować we Włoszech. Tam zostało kilka moich obrazów na ścianach obcych mi osób. Powrót do Polski w 2009 roku zaowocował poezją. I moje nie zapomniane spotkanie ze samotną sztalugą. Po prostu miłość od pierwszego wejrzenia. Mój świat zamienił się w paletę barw, zapachów , pomysłów i bałaganu w mieszkaniu. Na początku malowałam na podobraziach lub drewnie nożami kuchennymi i innymi rzeczami, które miałam pod ręką . Latami uczyłam się nowych technik. Aż dorosłam do abstrakcji. Subtelność nie przypadkowych pociągnięć farbami, mieszanie kolorów, dołożenie do tego sznurka, folii aluminiowej, gazy i bibuły to moja droga do sukcesu. Dostałam moje miejsce w zakładce malarstwa w Angorze.
Będę nie skromna i dodam , że połączenie pracy jako pielęgniarka i tworzenie to nie mały sukces w naszych czasach. Moje lekarstwo na zmęczenie , smutek i żale to kolory, terpentyna, werniks i szpachelki.